Nadzieja

Mam suche usta.
Zapomniałem.
Zapomniałem jak latać.
Moje skrzydła...
Zniszczone.
Przez Szarość.
Szarość jest wszędzie.
Uciekam.
Uciekam od niej tak szybko jak potrafię.
Mgła.
Mgła przez którą przebija się Prawda.
A ja uciekam.
Dlaczego?
Dlaczego tak jest?
Nadzieja jest Nadzieją.
Ona żyje.
Tylko ona jest ze mną.
Jestem sam.
Nienawidzę życia.
Tylko TAM.
Tylko TAM jest Prawda.
Poza zasięgiem życia.
Więc wychodzę na spotkanie nowego.
Może wreszcie.
Może...

...I`VE FUCKED THE LIFE...
...I`VE RAPED THE DEATH...
...NOW I`M EXISTING IN MY SELF...

Mass

Namysłów, 6 kwietnia 2000